środa, 1 października 2014

Test produktów O'Canis - część I


Dzień dobry wszystkim!

Przygotowałyśmy dla Was I część obiecanego testu produktów od O'Canis. Przypominamy, że jest to nagroda dla Aquy za wyróżnienie w konkursie organizowanym i sponsorowanym przez O'canis Polska, za co serdecznie raz jeszcze dziękujemy :)


Na początek przedstawimy listę produktów, które otrzymałyśmy. Są to:

1. Mokra karma O'Canis Bażant z Marchewką 2 x 400 g
2. Ciastka O'Canis Kosteczki z Koniną 500 g
3. Danie instant O'Canis Makaron Błyskawiczny z Dziczyzną 1 kg
4. Stek O'Canis Highlander Beef Wołowina 90 g
5. Przekąska O'Canis Hot-Dog z Wołowiny 70 g
6. Kości strusia XL - 2 sztuki
7. Sucha karma Premium O'Canis Konina & Ziemniaki 1 kg
8. Mieszanka O'Canis Koza 50 g
9. Cygaro O'Canis Dziczyzna 19 cm
10. Cygaro O'Canis Struś 30g
11.Cygaro O'Canis Wołowina 20g
12. Cygaro O'Canis Bażant 19 cm

Większość z tych produktów jest dostępna w różnych wariantach smakowych, link do sklepu znajdziecie tutaj i na końcu artykułu.

W dniu dzisiejszym chciałam zająć się pozycjami 1-5. Niestety przez moją nieuwagę, Aqua dorwała się do torby z otwartymi smakowitościami i poczęstowała się sama całym stekiem i hot-dogami. Jeśli chodzi o walory smakowe, Młoda samodzielnie wzięła sprawy w swoje zęby - to chyba najbardziej miarodajna i wymowna opinia, ale wcześniej, przy zdjęciach, miałam jednak czas na obmacanie, obwąchanie i obejrzenie tych produktów, dlatego mimo wszystko poruszę także kwestię tych dwóch nagród w obu częściach testu ;)

Mokra karma O'Canis Bażant z Marchewką

Pierwszym prezentem, który omówimy, jest standard dostępny na rynku od lat, czyli puszka z mokrą karmą.
Powiem szczerze, że jak do wszystkich puszek podeszłam do niej bardzo sceptycznie. Jak wiadomo większość takich produktów to zwykłe świństwa, odpowiedniki naszych fast-foodów lub gorzej. Zazwyczaj w składzie mają pszenicę i inne zbędne lub alergizujące wypełniacze, czy substancje uzależniające, a jeśli pojawi się coś "mięsnego" są to zwykle "produkty pochodzenia zwierzęcego", czyli zwyczajnie odpadki po przemysłowej obróbce zwierzęcej.

Bardzo, ale to bardzo zaskoczył mnie skład puszki od O'Canis.

Sami zobaczcie:
- mięso z bażanta(84%)
- marchewka (10 %)
- gryka (4 %)
- szarłat (2 %)
- suszone śliwki (2%)

Przez chwilę aż ciężko mi było uwierzyć, że w ogóle na karmę w puszce może składać się tyle mięsa bez zbędnych dodatków, sztucznych spulchniaczy i reszty tablicy Mendelejewa. Same naturalne składniki.

Jak tylko otworzyłam puszkę, zrozumiałam, że faktycznie jest jak na etykiecie!
 Pięknie zmielone mięsko, widać było w nim spore kawałki śliwek, dużo marchewki, coś o konsystencji kaszki (nie wiem, czy była to kasza gryczana czy może nasiona amarantusa) i odrobinę zieleninki. A zapach... aż sama miałam ochotę spróbować!

Oczywiście nasz tester wyczyścił miskę do cna, jeszcze dobre 2 minuty po zjedzeniu słychać było jak tłucze miską o podstawkę wylizując ją dokładnie :)

W jakiej gramaturze producent oferuje naszym czworonogom takie zdrowe dania? 200, 400 i 800 g, więc porcje optymalne dla każdej wielkości psa.

Cena za puszkę kształtuje się następująco:
200 g - 6,80 zł
400 g - 11,50 zł
800 g - 17,00 zł

Jeśli ktoś chce karmić psa zdrową i naturalną mokrą karmą bez zabawy w komponowanie i przyrządzanie BARF-u może śmiało wybierać ten produkt - wg mnie cena jest adekwatna i do jakości i do wygody - świeżo, czysto, szybko i baaaardzo smacznie :)

Ciasteczka O'Canis Konina

Zachęcona świetną zawartością puszki, do ręki wpadły mi ciasteczka z koniną. Troszkę się zawiodłam, ponieważ faktycznie nie są to ciastka z koniny tylko z koniną. Jest w tym subtelna różnica, ponieważ na pierwszym miejscu w składzie znajduje się pozycja "zboża", dopiero na drugiej już nie "konina", jak sugeruje nazwa, a "mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego (konina)", na końcu zaś "oleje i tłuszcze roślinne".
Ciasteczka są nagrodą, często podawaną psu drobnostką i powinna ona być wyprodukowana przede wszystkim z mięsa, a później ewentualnie z innych składników uzupełniających.

Porównanie ciasteczek
Na rynku mamy jednak wiele ciasteczek niewiadomego pochodzenia, które najczęściej składają się ze zbóż (lub ich odpadów) i nie mają żadnych dodatków mięsa, za to zawierają sztuczne barwniki i aromaty wzmacniające smak i zapach. Tutaj nie znajdziemy sztucznizny, a produkt jest w 100% naturalny - poszperałam w internecie i znalazłam informację, że wykonano je wyłącznie ze zboża ciemnego i koniny, co w cenie 10 zł za pół kilograma smaczków można na spokojnie przegryźć :)
Ciasteczka występują również w gramaturze 200 g w cenie 4,30 zł.

Jeśli chodzi o wielkość kostek - jak dla nas idealna, na zdjęciu porównanie - od lewej popularne ciasteczko maślane, po prawej ciasteczko O'Canis.

Makaron Błyskawiczny z Dziczyzną

A cóż to takiego jest? Tak po prostu.. zupka.. ale nie chińska :)
No, może po części... ale nie do końca, bo składa się z makaronu baaaardzo przypominającego tego w zupkach z Radomia, ale sprzedawca zapewnia, że jest to prawdziwy, drobno zmielony makaron.

Dokładny skład:
- makaron 66 %
- mięso z dziczyzny 30 %
- marchewka 3 %
- suszona pietruszka 1 %

Makaron przed zalaniem
Na zdjęciu widać duże kawałki dziczyzny, niezbyt pięknie to pachnie, ale rzeczywiście jest to suszona dziczyzna, jak się przyjrzeć dokładniej widać też pozostałości po sztywnej sierści na niektórych kawałkach. Widać też, że faktycznie najwięcej w tym makaronu. Pojawia się również odrobina marchewki i pietruszki, która pięknie rozsypała się po całym opakowaniu.
Sposób przygotowania:
Zalać ciepłą wodą i zostawić do napęcznienia na max. 15 min.

Jak napisali tak zrobiłyśmy, Aqua nie mogła się doczekać aż dostanie szamkę (średnio przyjemny zapach suszonego dzika z pewnością się do tego bezpośrednio przyczynił), a mi pozostało obserwować kiedy makaron dobrze spęcznieje bym mogła go spokojnie podać.
Sęk w tym, że nie było napisane w jakich proporcjach należy te porcje zalewać. Ja zalałam więc jedynie troszkę powyżej poziomu makaronu lekko tylko zamaczając mięso, tym samym makaron wyszedł mięciutki, trochę zyskał na objętości, a mięso - al'dente. Kiedy Aqua przystąpiła do posiłku słychać było zabawne chlapanie makaronu i chrupanie suszków. Zjadła oczywiście ze smakiem.

Wydaje mi się, że to danie można również przygotować zalewając całą porcję po ostatni wierzchołek
mięsa i poczekać trochę dłużej, aby wszystko dobrze zmiękło, wtedy przekąska byłaby dobra również dla psów z problemami stomatologicznymi i żołądkowymi.

Mieszanka po zalaniu i spęcznieniu
Właśnie, przekąska. Ze względu na niewielką zawartość mięsa - choć bardzo dobrej jakościowo i odżywczo dziczyzny - w stosunku do mało wartościowego wypełniacza w postaci makaronu, nie powinno być to traktowane jako podstawa w psiej diecie, a jedynie w jako dodatek lub lekki, ale sycący posiłek, podawany dla urozmaicenia od czasu do czasu.

Cena? 13 zł za kilogram mieszanki, czyli za prawie 700 g makaronu i ok 300 g suszonej dziczyzny. Za samą suszkę różnego rodzaju mięsa i podrobów suszonych z O'Canis w gramaturze 200 g zapłacimy 8-12 zł, więc tak czy owak - opłaca się :)

Stek O'Canis Highlander Beef Wołowina 

Nasza pierwsza "strata" :) O smaku rozpisywać się nie będę. Aqua przy robieniu zdjęć dostała jeden kęsik na spróbowanie i stwierdziła, iż tak jej to smakuje, że sama sobie weźmie resztę - a co!

Stek HB Wołowina, to nic innego jak 100% suszona wołowina. Subiektywnie piękniej pachnie od dziczyzny opisanej wyżej. Powodem może być fakt, że jest to mięso w czystej postaci, prawdopodobnie zmielone, "nadmuchane" powietrzem i sprasowane, a następnie pięknie wykrojone w smakowite rządki.

Taki pokarm ma same plusy - jest to mięso, a więc podstawowy składnik diety psowatych. Czyli najbardziej pełnowartościowy i pożądany przez świadomych właścicieli psów produkt.

To podstawa do następnych plusików, czyli możliwości jego wykorzystania.
Podany jako samodzielna porcja do gryzienia, z pewnością pozytywnie wpłynie na stan zębów naszego pupila, a pieski lubiące długie przeżuwanie odciążą nas z potrzeby skupienia na ich naszej uwagi na jakiś czas :)

Takie suszone mięso można także podzielić i stworzyć mieszankę z innymi składnikami, dzięki temu za każdym razem może powstawać inna "potrawa" dla naszego pupila. Równie dobrze sprawdzi się jako drobniejsza przekąska między posiłkami jak i świetny, aromatyczny motywator podczas szkolenia, a podzielony na drobniejsze kawałki, stanie się smaczną nagrodą. Stek można bowiem łamać, rwać, kroić, kruszyć, ponieważ ma bardzo ciekawą konsystencję - ni to wafel, ni pianka czy suchar.

Produkt idealny? Według mnie tak. No dobrze, dobrze, wszystko pięknie, ładnie.. ale jaka jest cena tego "cuda"?

Uwaga: 90 gram kosztuje... 9,95 zł! Jak dla mnie - rewelacja!
Ze względu na pęcherzyki powietrza wydaje się, że jest tego więcej, dzięki temu np. podczas skarmiania na szkoleniu przy dużej ilości drobnych porcji nie obciążymy specjalnie żołądka psa. Mimo, iż waży tylko 90 g, jest to spory kawałek suszonego mięcha bardzo dobrej jakości.

O zjedzonych już hot-dogach, a także o strusich kościach i suchej karmie opowiemy w części II, a cygarka zostawimy na koniec.


Pełną ofertę produktów O'Canis znajdziecie pod adresem Karma dla psa - O'Canis Polska
Ceny podane w artykule są cenami tego samego oficjalnego sklepu.

Do zobaczenia!






czwartek, 25 września 2014

Wyprawka od O'Canis :)

Prezent od O'Canis Polska- szykujemy dla Was na blogu nie pojedynczy post, a serię, ponieważ otrzymaliśmy tak wielką pakę, że aby to wszystko dobrze sprawdzić i opisać potrzebujemy trochę więcej czasu niż zwykle :) Zapraszamy!

czwartek, 31 lipca 2014

Dlaczego Aqua?

Każdy z właścicieli psów ma swoją historię dotyczącą imienia dla psa :)
Zainspirowana konkursem organizowanym przez Ohmypet, pozwolę sobie zacytować własny tekst wysłany w jego ramach. Jak już go napisałam, zdałam sobie sprawę, że często drobne decyzje, jakie podejmujemy w życiu, mimo tego, że wydają się błahe zawsze gdzieś głęboko mają swój powód. Dla mnie nie obroża, ale pies, któremu tym imieniem nadałam charakter jest moją nagrodą w konkursie zwanym życiem :-)

"Cały tydzień myśleliśmy nad imieniem, tego nie było na liście. Pomysł powstał przypadkiem, bardzo spontanicznie w drodze do domu. Odbieraliśmy ją bowiem w miejscowości Nakło - narzeczony rzucił hasło: może Naqua? Odpowiedziałam: pięknie, tylko bez "n". Aqua brzmi lepiej :-)
Z imieniem trafiliśmy w dziesiątkę, ponieważ łacińska nazwa żywiołu, który otacza nas co dnia idealnie pasuje do naszej suni. Jej umaszczenie (BLUE merle) sprawia wrażenie jakby było malowane akwarelami. Jedno oko ma kolor lazurowo-bursztynowy, a jej spojrzenie jest jak głębia ocenanu. Uwielbia wodę na zabój, zwykle przyprawia nas to o ból głowy i mokre siedzenia w aucie o ciuchach nie wspominając :-)Jest wszędobylska, otacza nas całą sobą. Bez niej nie można żyć."

Pozdrawiamy wszystkie żywiołowe psiaki!

Pies w (u)pałach

Witajcie, z góry przepraszam, że nie było żadnego postu w ostatnim czasie.
Nie odbyło się to jednak bez powodu - bo o czym tu pisać, skoro pogoda nie sprzyja spacerom z naszymi czworonogami?
Jedyne co aktywnego robiłyśmy w tym czasie to smażing na plaży :)
Zapewne większość z Waszych pupili słabo radzi sobie z upałami. Postaram się wyjaśnić parę spraw w tym temacie, abyście lepiej mogli zadbać o swoje zwierzaki w gorące dni i lepiej je zrozumieć.


Rodzaj sierści

Przeciętny pies najlepiej czuje się w pomieszczeniu, w którym temperatura wynosi 15-18 stopni Celsjusza. U człowieka temperatura optymalna jest bardzo podobna, bo w okolicach 18 stopni.
Dlaczego więc pies czuje się lepiej w niższych temperaturach?
A no dlatego na przykład, że ma SIERŚĆ. W zależności od rasy rodzaj okrywy włosowej różni się ze względu na użytkowość psa.
I tak np. malamuty, akity i inne rasy północy mają bardzo gruby podszerstek i mocny, wodoodporny włos okrywowy, zabezpieczające przed przedostaniem się śniegu i zimna do skóry, co mogłoby doprowadzić do wyziębienia organizmu. Taka sierść zapobiega też utracie ciepłoty ciała. Ich sierść przystosowana jest to temperatur na dużym minusie, zatem analogicznie ubierając się na cebulkę zimą w najcięższe mrozy, latem byłoby nam trochę.. ciepło :) Nadmiar ciepła, który nie został odprowadzony do zewnątrz podgrzewa naszą temperaturę. Na takiej samej zasadzie działa sierść u wełniastych szpiców. Nie wpuszczając zimna do środka uniemożliwa również oddawanie ciepła na zewnątrz, co zimą, czyli w warunkach naturalnych, do których szpice zostały stworzone, doskonale spełnia swoją rolę, natomiast latem może doprowadzić do przegrzania, a nawet śmierci.

Oczywiście istnieją również rasy z bardziej umiarkowaną sierścią, także dwuwarstwową i nieprzemakalną ale już nie tak grubą jak u zaprzęgowców. Te psy mają trochę łatwiej, ponieważ zostały wyhodowane do pracy w różnych warunkach pogodowych, bardziej, powiedziałabym, europejskich. Taka sierść ma wytrzymać chwilowe opady śniegu, deszczu, chronić przed wiatrem i słońcem, ale wszystko w UMIARKOWANYM stopniu. Zimą takie psy przy bardzo niskich temperaturach również mogą marznąć i nie należy ich narażać na długotrwałe przebywanie w takich warunkach. Nie raz ani dwa znajdowano np. psy w typie owczarków niemieckich, które nie przeżyły zimy, nie zapominajmy więc psom podwórkowym dawać ciepłego i suchego schronienia z izolacją cieplną.
Ciekawostką jest, że w przypadku długotrwałego wystawiania psa na niekorzystne warunki pogodowe jego sierść zaczyna naturalnie przekształcać się aby im sprostać, stąd u niektórych psów zimą na posesjach widać znacząco dłuższą i gęstszą sierść od zwykłej "zimówki". Pamiętajmy jednak, że nie każdy pies jest na tyle silny aby samemu sobie z tym poradzić!

Przy szczególnie upalnych latach rasy psów o sierści podwójnej umiarkowanej i ich mieszańce również narażone są na przegrzanie szybciej, niż nam się wydaje.

U psów z krótką sierścią sprawa jest najprostsza - taka sierść ma za zadanie chronić psa przed umiarkowanymi warunkami pogodowymi z naciskiem na UMIARKOWANYMI. Da sobie radę w 20 stopniach, 8 stopniach.. ale przy wyższych i niższych może być już trochę gorzej, natomiast dużo łatwiej jest im się schłodzić.
Są też pieski pozbawione podszerstka jak popularne yorki a także bezwłose, jak. np nagi peruwiańczyk. Te pierwsze z upałami radzą sobie najlepiej, ponieważ struktura ich sierści jest podobna do naszych włosów, chroni jedynie przed powierzchownymi elementami środowiska zewnętrznego, ale i nie utrudnia cyrkulacji powietrza i temperatury między skórą, sierścią a środowiskiem.
Te ostatnie mogłoby się wydawać mają idealne warunki na upały, w końcu nic ich nie ogranicza! Biegają na golasa :) Ale... zaraz zaraz.. co się stanie, kiedy wyjdziemy na pełne słońce bez kremu z filtrem..? A no właśnie. Nie jest wcale tak kolorowo w przypadku ras bezwłosych, ponieważ owszem, cyrkulacja powietrza pies-środowisko rewelacja, ale co chroni skórę? O to musimy już zadbać i martwić się my, w innym przypadku skazujemy pieska na poparzenia słoneczne, bardzo niebezpieczne w skutkach.

Wielkość psa
Eksperyment: weź dwie metalowe kulki, jedna o średnicy 2 cm druga 10 cm. Zagotuj je chwilę we wrzątku i równocześnie przerzuć do dwóch naczyń z zimną wodą o tej samej temperaturze. Po 10 sekundach wyjmij obydwie. Która jest chłodniejsza?
Woda w tym przypadku to przestrzeń, a kulką jest pies. Po eksperymencie i z fizyki wiemy, że ciała mniejsze szybciej tracą temperaturę, natomiast u większych trzeba trochę poczekać. Z biologii wiemy natomiast, że u większych osobników metabolizm zachodzi trochę wolniej jak u tych mniejszych. Mając takie dane nietrudno się domyślić, że w ciągu 10 minut w tych samych warunkach i temperaturze powietrza nowofundlandowi ciężej będzie się schłodzić niż charcikowi włoskiemu. Wynika to nie tylko z rodzaju sierści, ale także ich rozmiarów.

Kufa
Wyżej opisane czynniki wpływające na znoszenie upałów u psów mogą być dla niektórych banalne, dlatego napiszę jeszcze o jednej cesze. Pomyśleliście o budowie kufy psa?
Jakby tak porównać dobermana z mopsem. Jak myślisz, któremu lepiej się oddycha?
Niestety z biegiem lat większość wzorców ras uległo zmianie na niekorzyść, cechy, które kiedyś miały swoje zadania przestały być istotne i zaczęto je przekształcać, celowo zmieniając ich wygląd zmniejszając lub eliminując ich pierwotną przydatność.
Tak np. u buldoga angielskiego skróciły się łapki i kufa. Krótki pysk miał mieć mocniejszy ścisk przy walkach z bykami i psami (akurat cecha użytkowa, której absolutnie nie popieram, podaję tylko taki przykład rasy). Z biegiem lat stał się tak krótki, że psy te mają problem z oddychaniem, a skóra na pysku układa się w fałdy, w których zbierają się bakterie, brud, pot i - przy braku CODZIENNEJ pielęgnacji - powstają bolesne odparzenia.
Chyba nie muszę dodawać co dzieje się z psiakiem, który mając średnio 35 cm wzrostu waży 30 kg, ma poważne problemy z oddychaniem a fałdy skóry na pysku pieką, bolą, zasłaniają słonym potem oczy wychodzi z właścicielem na spacer przy 35 stopniach i pełnym słońcu?

Psy chore i starsze
Oczywiste jest, że zarówno chory czy starszy człowiek źle się czuje w temperaturze powyżej 24 stopni tak i pies może mieć z tym problem. Weźmy poprawkę na to, że pies żyje krócej niż my, co za tym idzie choroby przebiegają u niego szybciej niż u nas, proces starzenia również jest przyspieszony. Takie psy powinny być traktowane z największą ostrożnością i w ogóle nie powinny być wystawiane na działanie promieni słonecznych.

Jak zatem dbać o psa w upały?


1. Woda, woda, woda. W momencie, kiedy decydujemy się wyjść z psem na spacer nie zapominajmy podać mu przed wyjściem miski z wodą, na spacer zabrać dla niego bidonik, a po spacerze znów nalać miskę świeżej wody. W zależności od odporności psa można nalewać wodę o temperaturze pokojowej bądź chłodniejszej. Nie należy podawać psu bardzo zimnej wody, ponieważ zwyczajnie może się przeziębić.
2. Krótkie spacery. Nie zabieraj psa na rajdy w upał. Zwróć uwagę jak pies się zachowuje - wygląda na pobudzonego czy raczej śpi na kaflach rozłożony jak żaba z jęzorem na wierzchu? Bezpieczniej dla psa wyprowadzić go te 5 razy po 5 minut na "totamto" niż fundować mu saunę na dworze. Wszak kiedy pies więcej pije to więcej.. siusia.
3. Zasłonić żaluzje i zostawić uchylone okno. To świetny sposób, aby utrzymać temperaturę zbliżoną do pokojowej i zapewnić cyrkulację powietrza. Naprawdę przyjemnie jest wejść z ukropu do mieszkania, w którym panuje 20 stopni :)
4. Wentylator/klimatyzacja. Oczywiście najlepszą opcją jest klima, ale kto nie ma niech wyposaży się w wiatraczek. Całe 40 zł w Casto. Aż będziesz zdziwiony jak Twój czworonóg się pod nim chętnie wyleguje :)
5. Chłodne kąpiele w wannie lub prysznic - to opcja dla właścicieli mieszkających w bloku. Nalej do wanny trochę zimnej wody (nie lodowatej) i pomocz w nim psiaka. Podejrzewam, że nawet najbardziej wodonielubny pies będzie Ci dzięczny za taką kąpiel. Jeśli chodzi o prysznic to od razu mówię - nie wylewaj od razu na psa strumienia zimnej wody - przyzwyczaj go delikatnym dotykiem mokrą ręką i po zaakceptowaniu tej sytuacji dopiero podejmuj próbę zwilżania sierści spokojnym strumieniem, zaczynając od łapek idąc na boki i w górę. Nie mocz głowy psa bo może go to przestraszyć, jak będzie chciał sam się nadstawi.
6. Prysznic z węża ogrodowego na podwórku i basenik - dla osób dysponujących ogrodem. Możesz włączyć zraszacz, puścić wodę z węża a także nalać ją do ogródkowego baseniku - nie zapominaj jednak wymieniać jej co jakiś czas bo przy wyższej temperaturze robi się z niej "zupa". Pamiętaj o udostępnieniu dla psa schronienia w spokojnym, zacienionym miejscu.
7. NIE ZAKŁADAJ KAGAŃCA INNEGO NIŻ FIZJOLOGICZNY! Ogólnie kaganiec w upał zakładaj tylko w razie bezwzględnej konieczności. Jedynym, jakim powinieneś się posługiwać to kaganiec fizjologiczny, który umożliwia swobodne ziajanie i picie wody. Niestety może on odparzyć pyszczek w miejscu styku. Absolutnie nie zakładaj kagańca taśmowego, zagraża on życiu Twojego psa!! Uniemożliwia swobodne oddychanie i ziajanie co w przypadku posiadacza sierści jest jedyną naturalną możliwością obniżenia temperatury ciała. Dodatkowo odparza pysk i zwykle wykonany jest z czarnego nylonu, który wchłania promienie słoneczne i zwiększa temperaturę na pysku!
8. Eskapady tylko nad wodę. Pozwól psu ochłodzić się w jeziorze/morzu. Jeśli chcesz iść z psem do miasta - daj sobie spokój.
9. Przed wyjściem na plażę, zwłaszcza nad morzem, zabezpieczaj łapki psa wazeliną - unikniesz w ten sposób oparzeń i popękanych łapek.
10. Okłady - nawilżaj ręcznik chłodną wodą i okładaj nim psa - zwłaszcza na karku i głowie.
11. Kamizelki chłodzące - nadają się na spacer i do domu, dobrze chłodzą psa poprawiając jego komfort.
12. Trymuj, wyczesuj - trymer hakowy albo szczotka, co dozwolone u psa rasowego - z tego korzystaj.
13. Strzyżenie - jeżeli masz psa o długiej/gęstej szacie - zaprowadź go do fryzjera. Psa wystawowego pozwól obstrzyc tyle, ile tylko dopuszczalne jest na wystawie. Nierasowego/niewystawowego - po prostu opitol do łysa, będzie Ci naprawdę wdzięczny. (PS Apeluję aby nie robić tego własnoręcznie w domu - "ludzkie" maszynki nie poradzą sobie z psią sierścią. Gwarantuję.)
14. Kremy z filtrem u ras bezwłosych - bezwzględna konieczność! Tak jak i u nas psia skóra też może poddać się oparzeniom słonecznym, dlatego psy bezwłose lub z częściowo bezwłose muszą być smarowane najwyższymi filtrami, najlepiej używać produkty z przeznaczeniem dla psów - mają nieco inny skład ze względu na inne pH skóry psa i człowieka i możliwość "zlizania".
15. OBSERWUJ swojego psa. Gdy widzisz objawy przegrzania (bardzo głębokie oddechy, brak reakcji, gorący nos) - REAGUJ. Spróbuj go ochłodzić, pamiętaj o nawilżeniu oczu (może być słabe przy wysokich temperaturach kiedy pies jest odwodniony), ale kiedy widzisz, że jest już bardzo źle - dzwoń do weterynarza.

Mam nadzieję, że choć trochę pomogłam choć jednej osobie ulżyć jej pieskowi w te okropne, męczące dni.
Pamiętajcie - Wam jest ciężko w upały - psu jeszcze bardziej, język może i ma ale ludzkim głosem o wodę nie zawoła.



Poidełko: Trixie 8-30 zł
Kamizelka: Hurtta 150 - 350 zł
Krem z filtrem: Sklep Karusek 30-100 zł
Trymer hakowy: Sklep Karusek 30-120 zł
Krem do łapek: Sklep Zooplus 7-80 zł
Kaganiec fizjologiczny:
Chopo 35-120 zł

czwartek, 12 czerwca 2014

Nagroda od DOGadaj się z psem - zabawka ultradźwiękowa Hear Doggy

Jakiś czas temu brałyśmy z Aquą udział w facebookowym konkursie organizowanym przez DOGadaj się z psem, którego tematem było "Dlaczego Twój pies jest wyjątkowy?".
Nie tracąc czasu naskrobałam co ślina na palce przyniosła i voila! Wygrałyśmy!! Do wygrania za drugie miejsce był polarowy szarpak, a za pierwsze szarpnęłyśmy... zabawkę ultradźwiękową Hear Doggy (my dostałyśmy węża Samiego) i Psiastka + smakołyki od Psia Paka, o których napiszemy w następnym poście.
Dla przypomnienia nasz opis i zdjęcie znajdziecie na końcu postu.


Wygląd:

Zabawką jest fioletowy wężyk, jego tułów nie ma żadnego wypełnienia, jedynie głowa wypchana pluszem z piszczałką w środku. Do głowy przyszyty jest język, w pierwszej chwili myślałam, że jest to polar, ale zgodnie z metką okazuje się, że to zwykły poliester. Wężyk ma solidnie wyszyte oczy i nos, a także drobną teksturkę a'la łuski.
Do wyboru mamy jeszcze kilka innych wzorków, do wglądu link do oficjalnej strony Hear Doggy na końcu postu.

Co to właściwie jest ten Hear Doggy? Wygląda jak zwykła zabawka, ALE - co w niej takiego wyjątkowego?

Szczerze i otwarcie przyznam, że nie doczytałam do końca co jest nagrodą, więc kiedy przyszła do nas paczuszka, którą Aqua z radością rozerwała na strzępy, po ściśnięciu jej głowy pierwszą moją myślą było: ZEPSUTA!!

Nic bardziej mylnego :) Cały urok zabawki polega na tym, że piszczałka wydaje dźwięki, ale obejmują one taką częstotliwość, którą słyszy jedynie nasz pies :) Nie do uwierzenia, co? To musi być luksus... no ale że ja podejrzliwa baba jestem, postanowiłam to sprawdzić. Nie ze mną takie numery - wiecie, to, że jest napisane, iż "tak ma być" wcale mnie nie przekonuje.
Jak tylko Aqua rozprawiła się z kopertą zaczęłyśmy się nią bawić - zwykle Aqua entuzjastycznie reaguje na zabawki piszczące, więc zabawkę zaczęłam ściskać i się z nią szarpać, a ona? Oszalała! Po prostu oszalała na jej punkcie, chyba ŻADNA zabawka nie zrobiła na niej wcześniej takiego wrażenia jak fioletowy wężyk Sami :)
Po dłuższej zabawie i zaprzyjaźnieniu się z nowym kolegą, dalej z nutką podejrzenia, że może to jednak tylko jego kształt na nią tak podziałał, przerwałam zabawę, zabrałam Samiego i schowałam w pokoju. Po 20 minutach kiedy Aqua już kimała, wyciągnęłam biednego węża i zaczęłam ściskać jego głowę. Specjalnie schowałam go za plecami aby maksymalnie stłumić dźwięk wypuszczanego powietrza.
Zgadnijcie jaka była moja mina kiedy Aqua jak z procy wystrzeliła z przedpokoju aby dorwać gada w drugim pokoju!!
To mnie przekonało, że faktycznie nikt w kulki nie poleciał, tylko uczciwie wyprodukował zabawkę, która oszczędzi uszy właścicieli i zaczaruje ich psy na dobre 2 godziny :)

Trwałość:

Zabawkę mamy od kilku dni, używamy dosyć często i jest.. cała! Nawet odstający materiałowy języczek i metki są dalej na swoim miejscu, mimo, że Aqua to prawdziwy pogromca wszelkich zabawek. Jak dla mnie - rewelka, naprawdę nie spodziewałam się takiej wytrzymałości na łaciatą szczękę młodej.

Co pisze producent zabawki:

"Hear Doggy Wąż Sami- ultradźwiękowy pluszak dla psów, Ty nie słyszysz piszczałki, ale Twój pies tak!
Zabawka dla psa z ultradźwiękową piszczałką!
Pies słyszy intrygujące dźwięki podczas zabawy, a właściciel delektuje się ciszą!
Koniec ciągłych i irytujących dźwięków piszczałek!
Zabawka Wąż Sami nie posiada wypełnienia wewnątrz, dzięki czemu po intensywnej zabawie, nie musimy nic sprzątać !

Wymiary:
długość zabawki 33cm

Cechy produktu:
- zabawka wykonana z pluszu, obszyta bardzo miękkim futerkiem
- zabawka bez wypełnienia
- ciekawy kształt
- innowacyjna ultradźwiękowa piszczałka wewnątrz
- dźwięki wydawane przez zabawkę są słyszalne dla psa a nie dla właściciela
- koniec z irytującym piszczeniem podczas psiej zabawy
"

Osobiście Samiego używam teraz jako moją prywatną zabawkę do motywacji na szkoleniach, ze względu na silne pobudzenie Aquy na jej widok. Jeśli jednak ktoś ma psa, który uwielbia piszczałki, a sam ich nie znosi - wężyk Sami i inne zabawki Hear Doggy na pewno zdadzą egzamin na 6+ !


Oficjalna strona zabawki: Hear Doggy
Źródło opisu zabawki: Karusek
Profil DOGadaj się z psem: DOGadaj się z psem
Nasz konkursowy opis ze zdjęciem: Zdjęcie konkursowe